Kiedy 15-letnia Kristina była na wakacjach na Ibizie dała sobie narysować karykaturę.
Momentalnie zakochała się w pracy artysty i stała się zazdrosna, że nie wygląda tak w rzeczywistości.
Więc Kristina postanowiła zostać...kreskówką! Zaczęła od wielkich balonów w rozmiarze 36K, trochę botoksu..yhym dużo botoksu i sporo innych zabiegów.
Udała się też do salonu tatuażu by jej sutki nabrały kształtu serc.
Jej narzeczony akceptuje jej wymysły i uwielbia swoją sztuczną ukochaną.
Kristina mówi, że jeszcze sporo operacji przed nią.
Więc co ten spaślak ma w planach na najbliższą przyszłość? Liposukcja? Nieeee....implanty zadku!
Co myślicie o ekstremalnym hobby tej babeczki? Zostawcie swoje przemyślenia w komentarzach!