Hanan Shoshani, 53-letni mężczyzna z Queens wystartował o 8:50 rano z lotniska w East Farmingdale i miał wylądować w Rokonkoma.
Około 9 poinformował kontrolę lotów, że ma słabą widoczność i problemy z maszyną.
Kilka minut później był już martwy po tym jak rozbił się pomiędzy dwoma domami.
Pilot nie chciał narażać życia osób postronnych i umiejętnie sprowadził maszynę pomiędzy budynki oddalone od siebie o jedyne 27metrów.
W jednym z domów znajdowała się matka z jednorocznym dzieckiem. Powiedziała, że dziecko przespało wypadek.
Shoshani zmarł na miejscu tragedii. Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku.