Niemowlak został mocno poparzony przez granat SWAT.
Rodzina twierdzi, że oddział SWAT złożył im wizytę w nocy gdy wszyscy spali i poważnie zranił
ich 19-miesięcznego syna po tym jak granat dymny
eksplodował przy jego twarzy.
Dziecko znajduje się teraz w śpiączce na oddziale intensywnej
terapii.
Rodzina odwiedzała siostrę i spędzała w jej domu noc.
Policja mówi, że ich podstawieni agenci wcześniej tego dnia kupili narkotyki od jednego z mieszkańców domu i wrócili w nocy z nakazem,
Nalot miał miejsce o 3 nad ranem.
Nieszczęśliwie granat dymny wrzucony do środka budynku spadł prosto do łóżeczka, w którym spało dziecko.
Policja aresztowała podejrzanego. Rodzina nie ma ubezpieczenia i stara się teraz uzbierać środkinna leczenie chłopca.