Samolot lotu 86 zmierzający do Seoulu został zawrócony zanim nawet zdążył opuścić płytę lotniska w Nowym Jorku.
Obsługa lotu częstowała pasażerów przekąskami, gdy samolot przygotowywał się do startu.
Jednak pani Cho, która jest wiceprezydentem tych linii lotniczych była niezadowolona z orzeszków, które dostała.
Poszła do szefa załogi i zapytała, dlaczego nie są serwowane na talerzykach i dlaczego nie dostała żadnego wyboru innych przekąsek.
Ten nie potrafił udzielić odpowiedzi, więc ta rozkazała zawrócić do bramki i wyrzuciła go z samolotu.
Niektórzy w sieci stają po stronie pani Cho mówiąc: co jeśli ktoś byłby uczulony na orzechy? Jak to co!? Przecież nikt nie wtyka Ci ich do ust, po prostu nie jedz zasranych orzechów!
Aha, Ojciec Pani Cho, który jest prezydentem tych linii lotniczych właśnie przyjął jej rezygnację.
Możliwe też, że będzie odpowiadała w sądzie za pogwałcenie przepisów ruchu powietrznego. Oby tak się stało!